niedziela, 30 maja 2010

na ludowo

Nie mam siły na nic, wczoraj musiałam pójść na chwilę do piwnicy, wróciłam zmęczona tak, jakbym spędziła kilkanaście godzin w kopalni...
Nie pozostaje mi zatem nic innego jak dzierganie. Na to na szczęście mogę sobie pozwolić, bo leżeć plackiem i "nicnierobić" jakoś nie umiem.
Zabrałam się tym razem za szydełko. W ramach eksperymentów nabyłam jakiś czas temu dwa motki włóczki akrylowej Himalaya Mercan Batic. W moich ulubionych kolorach.



Producent określa tę włóczkę jako antybakteryjną. Nie mam pojęcia na czym ta antybakteryjność polega, ale sama nić jest miła w dotyku, lekko śliska i błyszcząca. Kojarzy mi się z akrylem mikrofazowym. Na szydełko byłaby idealna, gdyby nie lekka skłonność do rozwarstwiania. Ale drewniane szydełko wydaje mi się, że zmniejsza znacznie to utrudnienie. Zatem obłożona chusteczkami szydełkuję sobie... i już wiem niestety, że 2 motki po 10 dkg to będzie za mało na chustę średnich rozmiarów. Będę musiała domówić włóczkę. A że nie opłaca się zamawiać 1 czy 2 motków, to..... same wiecie ....
I takim sposobem silne postanowienie ( które to już z kolei..?) nie kupowania włóczki zanim nie zmniejszą się moje zapasy znowu wzięło w łeb...
a tak wygląda kawałek chustki zrobiony dokładnie z jednego motka:

sobota, 29 maja 2010

Nareszcie.....

udało mi się skończyć drugi już zamówiony sweterek dla trzylatki.
Dostałam na niego Sasankę Aniluxu. Skrzypiała na drutach... ale dzielnie dokończyłam robótkę inspirowaną "Best Baby Sweater" Elizabeth Zimmermann.
Zmiany polegały na tym, że dobieranie oczek na karczku zrobiłam po swojemu, tak żeby nie było tego widać i nie tworzyły się "obwarzanki". I inaczej rozdzielałam oczka na poszczególne części sweterka. Jestem zadowolona z efektu, a jeszcze bardziej z tego, że bez wyrzutów sumienia mogę zająć się innymi pomysłami :-)
Zastanawiam się jak dzianina będzie się zachowywać po praniu. Mam nadzieję, że nie rozciągnie się zbyt wiele...



A z planowanej weekendowej sesji zdjęciowej w plenerze nici... dopadła mnie jakaś franca i od czwartku walczę z gorączką, dreszczami, bólem gardła i potężnym katarem.
Naprawdę, przeziębienie o tej porze roku to lekka przesada... gdzie można złożyć reklamację...?

czwartek, 27 maja 2010

Laminaria

Nareszcie mam foty mojej Laminarii, tylko że nie bardzo jestem z nich zadowolona.
Coś muszę wymyślić i je poprawić. Tylko jak, skoro ta chusta jest taka ooogromna...
Może w weekend, o ile pogoda będzie łaskawa, wybiorę się na robienie zdjęć w pięknych okolicznościach przyrody"....? W końcu pora roku jest wymarzona na takie manewry.





Włóczka Kasmir Himalaya - zużycie trochę ponad 20 dkg, druty nr 4 (trochę chyba za cienkie, dziś użyłabym 4,5 a może nawet 5)

wtorek, 25 maja 2010

dziesiąte zdjęcie

Antonina zaprosiła mnie do zabawy w odnajdywanie 10-go najstarszego zdjęcia na komputerze. Nijak nie dam rady odnaleźć takiego zdjęcia, bo mam ich chyba tysiące na dysku i w żaden sposób nie są uporządkowane. Pokażę więc jedno ze starszych zdjęć. tytuł zdjęcia:
"Znajdź przynajmniej jednego kota na załączonym obrazku"



Jednocześnie uprasza się Szanownych Państwa odwiedzających o nie komentowanie stanu uporządkowania rekwizytów widocznych na powyższej fotce. Stan nieaktualny od kilku lat :->> z powodu że po drodze były remonty, wyprzedaże, porządki świąteczne, awarie płyty głównej, tudzież czesanie kota ;-)

Do zabawy zapraszam wszystkich, którzy mają ochotę na odgrzebanie i zaprezentowanie starych zdjęć z zasobów swoich komputerów :-)

poniedziałek, 24 maja 2010

Polecam nowe miejsce w sieci !

Moja przyjaciółka Ania wreszcie "dojrzała" do tego, żeby ze swoimi pracami bardziej wyjść do ludzi. Mimo że tworzy patchworki i inne tkaniny artystyczne już bardzo wiele lat, dopiero kilka dni temu powstała strona z jej dorobkiem artystycznym.
Zapraszam w odwiedziny tu: www.annaslawinska.pl

Oglądajcie, podziwiajcie, komentujcie :-)

Ja jestem szczęściarą, bo mam trzy z tych obrazków na swoich ścianach i podobają mi się przeogromnie :-)

wtorek, 11 maja 2010

Magic nr 4

Nie chcę przeganiać wiosny, ale jakoś tak... mam mały poślizg w prezentowaniu robótek. Tę wersję magicznej chusty skończyłam już dawno temu, chyba w marcu, ale jakoś tak długo się zeszło ze schowaniem 2 (słownie: dwóch) nitek i blokowaniem... Ta wersja ma dodawane trochę więcej oczek na brzegach (to znaczy częściej niż co drugi rząd) dzięki czemu ma dłuższe ramiona i można się nią bardziej omotać, co jest nie bez znaczenia dla ciepłolubnych.

Następna będzie mam nadzieję Laminaria. Niech no tylko te fotki zrobię...



poniedziałek, 3 maja 2010

Koronki estońskie

Krążyłam wokół nich, podglądałam mistrzynie, wzdychałam ... i wreszcie ja też coś mam.
Zaczęłam od Laminarii, a właściwie krasnorosta (bo z Kasmiru w kolorze ciemnoczerwonym) popełniona przeze mnie chusta już jest gotowa. Robótkę zaczęłam przed Wielkanocą, podróżowała ze mną troszkę i wróciła grzecznie do domu. Dwa tygodnie temu ją skończyłam, od razu bez zwlekania zblokowałam i podziwiam... Zdjęcia będą troszkę później, jak chusta wróci z biura do domu.
Ale. Tak mi się spodobał jeden ze ściegów tej chusty, że postanowiłam popełnić następną, tym wzorem właśnie. Równocześnie trafiłam na Ravelry na Echo Flower
No to zaczęłam z wściekle turkusowego moheru YarnArtu "Angora de lux". Włóczka taka sobie, wbrew nazwie nie ma nic wspólnego z angorą. Trochę drapiąca, ale po upraniu złagodniała i da się spokojnie nosić nawet na dość cienkie bluzeczki.
Oto efekt:









Najpierw planowałam zrobić dokładnie całą Echo Flower, ale trakcie zmieniłam plany i wykończyć chciałam falbanką. Niestety włóczka okazała się być niezbyt podatna na marszczenie, więc tę część sprułam i przerobiłam na prostą bordiurę wykonaną ściegiem pończoszniczym. Jedyną ozdobą są "wyciągnięcia" z blokowania. I tak chyba jest najlepiej. Jestem zadowolona i..... niewykluczone że popełnię jeszcze podobną.

A na drutach szal z zielonego Kasmiru, oczywiście tym samym ściegiem... Zastanawiam się, co takiego jest w tym wzorze, że mi się jeszcze nie znudził, a wręcz odwrotnie, bo po głowie tłuką się kolejne pomysły...?

update:
Bardzo dziękuję Wam wszystkim za pochwały :-)
Joasiu, nie jestem pewna czy mówimy o tym samym "kaszmirze". Ja robiłam Laminarię z Kasmiru Himalaya, a ty zapewne myślisz o Kashmirze 100% wełny :-)
Iza: na chustę zużyłam ok. 15 dkg włóczki, a robiłam na drutach nr 4.