... szydełko.... dziś rano. Przed pójściem do pracy, postanowiłam chwilkę podłubać sobie moją robótkę a tu trrrach....
co miałam zrobić dokończyłam lekko zmartwiona, że w poniedziałek rano takie przykre niespodzianki to nieciekawy tydzień wróży, a szukanie następnego szydełka odłożyłam na wieczór.
Wróciłam z pracy mrucząc pod nosem: "szukać, szukać!" i zastanawiając się, czy w skrzynce na listy będzie czekało jedno awizo czy dwa. Nie było żadnego. Trudno.
Zdążyłam wejść do mieszkania a tu dzwonek do drzwi. LISTONOSZ Z PACZKĄ!!!! Po godz. 18.00!!!
to jednak ten poniedziałek nie taki zły...
takie skarby mi przyniósł od Zamotanej Uli:
i już jest dobrze :-)
A tak swoją drogą to nieodgadnione są ścieżki paczek w PP. Priorytet wysłany we środę "jest gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie".... a paczka ekonomiczna z piątku już u mnie i to z miłą dostawą uśmiechniętego Pana Listonosza (mimo upału i duchoty) do rąk własnych.
No dobra, to lecę macać włóczki i próbki - których dostałam całe mnóstwo! :-))
Pochwal się, co będzie z tych Medus, jakiś wielokolorowy kocyk? ~^^~
OdpowiedzUsuńW piatek zrobiłam to samo, połamałam moje kochane szydełko tylo numer 6...
OdpowiedzUsuńPonoć ekonomiczne idą szybciej:)
Zazdraszczam zakupów
Ano właśnie - co to będzie? bo zestaw kolorystyczny bardzo ładny.
OdpowiedzUsuńPrzykre z tym szydełkiem zwłaszcza jak się ma jakieś ulubione.Mnie się takie ulubione też kiedyś złamało...Włóczki cudne,kolorki wręcz bajeczne>ciekawe co z nich zrobisz
OdpowiedzUsuńSzkoda szydełka... za to zakupy bardzo obiecujące, masz już jakieś plany co do tych włóczek?:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że znów się uśmiechasz!
OdpowiedzUsuńkolorki włóczek śliczne!
OdpowiedzUsuńszydełko na pewno dopasujesz do ręki kolejne. Nie ma się co martwić!!
Pozdrawiam Ciebie serdecznie!