niedziela, 17 stycznia 2010

kręcić... czy nie kręcić...

to pytanie nie daje mi spokoju już od dłuższego czasu.... oglądam na blogach co kręcą dziewczyny, podczytuję trochę o szczegółach i wspominam dzieciństwo, kiedy to siedziałam na ciepłym "murku" i przyglądałam się godzinami Babci przędącej wełnę i słuchałam jej opowieści. Tak, tak... kusi mię tworzenie własnych nici. Kolorowych, niepowtarzalnych, moich własnych. Babcia trochę mi pokazywała co i jak, ale ile dziecko mogło zapamiętać...?
Może udałoby mi się namówić Mamę na przyjazd do mnie i pokazałaby mi co nieco. Wspomniałam jej już o tym. Jak zwykle jej reakcja była do przewidzenia.. "a po co ci to..? gdzie ty teraz kupisz wełnę? nikt już jej nie hoduje, nie ma gręplarni" i inne tego typu stwierdzenia.... Jak zwykle będę musiała ją przekonać powoli do mojego kolejnego dziwactwa. Jak dobrze, że przynajmniej nie "zaraziłam" się decoupage, scrapami czy biżutkami. Bo nie wiem jak by to moja Rodzicielka zniosła... hihi
A teraz Basia organizuje warsztaty dla początkujących. Ech! Jak ja bym chciała tam pojechać...
Niestety w maju sporo się będzie działo rodzinnie i nie tylko, czy ten termin będzie wolny?

Bardzo Wam dziękuję za miłe komentarze na temat Magica.
Dziergałam ją na drutach nr 5. Ale ja robię dość luźno. Zużyłam dwa motki i "trochę" trzeciego.
Drugi Magic się blokuje, a trzeci już na drutach w wersji początkowej....
Ale na razie ta robótka odłożona, a ja zabieram się za terminowe "coś", czym na razie się pochwalić nie mogę.

A... jeszcze się nie pochwaliłam! Na ostatnim Szarotkowie nabyłam od Marty takie śliczności



urugwajska wełna merino..... mięciutka i miła jak marzenie...
Na razie ją podziwiam, ale może już niedługo coś z niej zrobię. Szukam "godnego" wzoru, ech...
Muszę kończyć, bo kot mnie zaatakował... między mną a komputerem leży na biurku rozmruczana Gryzelda, pyszczek i łapkę mam na ręku, i wcale nie ma ochoty sobie pójść :-)

5 komentarzy:

  1. Kręcić koniecznie! To całkiem nowy świat do odkrycia! I niestamowita radość tworzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. http://polskiewrzeciona.blogspot.com/ - zajrzyj tu koniecznie, jest jeszcze jeden kurs - może się na nim spotkamy? (już zarezerwowałam miejsce), bo oczywiście - kręcić! Pozdrawiam jako ta zakręcona

    OdpowiedzUsuń
  3. Kręcić, kręcić. Właśnie miałam pisać,że jest jeszcze w Poznaniu i to już w luty ,ale e.gunia już wszystko podrzuciła :) No i ten samokiwty fiolet! I chusty, cuda, cuda!
    A Mamie pokaż nasz blogi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki Dziewczyny za informacje :-) Już się zarezerwowałam w Poznaniu, bo maj niestety odpada terminowo. Teraz rozglądam się za sprzętem :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. No to się spotkamy, bo ja też już mam rezerwację!

    OdpowiedzUsuń