Nareszcie udało mi się zrobić zdjęcia w dziennym świetle chuście którą robiłam jeszcze w grudniu.
Jakiś czas temu nabyłam sporo włóczki Magic YarnArt-u i teraz z największą przyjemnością z niej dziergam. Sama włóczka co prawda nie jest idealnie miękka, co bardziej wrażliwi na "gryzienie" nie polubią jej zapewne. Po potraktowaniu jej płynem zmiękczającym zdecydowanie robi się bardziej przytulna. Natomiast właściwościami grzejnymi bije na głowę inne włóczki (to 100% wełna) co przy obecnej aurze jest nie do przecenienia.
Chusta przedstawia się tak:
a na drutach kolejny egzemplarz z tej samej włóczki, tyle że w innych kolorach: śliwkowo-fuksjowo-różowo-szmaragdowo-groszkowych.
W międzyczasie powstał też asymetryczny szyjogrzej dla wrażliwych, z mięciutkiej włóczki akrylowej Polanilu. Dziergałam na drutach nr 8 potrójną nitką.
piekna chusta..piekny melanz,,,pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńŚliczności - chusta wspaniała, zawsze powtarzam, ze prostota jest najpiękniejsza. Kolorystyka melanżu wprawiła mnie w zachwyt :) A szyjogrzej wyszedł baaardzo stylowy. I tu też kolor śliczny :)
OdpowiedzUsuńŚliczna chusta, aż dech zapiera.
OdpowiedzUsuńALE KOLORKI...... PRZECUDNA TA CHUSTA AŻ CI ZAZDROSZCZĘ.
OdpowiedzUsuńO Boziu! Chusta cudo, a ja nachapałam tego Magica we wszystkich kolorach i ciągle myślę, myślę... i nic. Dziubię ze 100% Wool - tyż pikne, ale to cienka wełna. Zaraz zabieram się za chusty z Magica!
OdpowiedzUsuńCzy możesz zdradzić ile motków poszło Ci na chustę? Druty chyba 5,5?
Jeszcze raz - cudowna chusta!
Pozdrawiam
Maria (z Wr.)
Elu wspaniałą chustę wydziergałaś i kolorki śliczne. Rewelacja!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mojego bloga