poniedziałek, 8 października 2012

Ja tu zaczekam

Któregoś ranka, kiedy wychodziłam do pracy, tak mnie kota pożegnała: Czy nie mam racji, że ten wzrok mówi: No dobra, idź do tej swojej pracy, (w końcu ktoś w tej rodzinie musi zarabiać na tuńczyka!) ja tu łaskawie zaczekam... Ale jak wrócisz, to pamiętaj o porządnej porcji mizianka dla kotecka !!!

11 komentarzy:

  1. i tego kota strasznie, ale to strasznie Ci zazdroszczę!

    pozdrawiam

    Anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zazdrość Aniu :-) Bo w pakiecie są też mniej ciekawe chwile, np. poniszczone meble, brak kwiatów w domu, bo wszystkie po kolei zostały przez kocich mieszkańców zniszczone. Nawet te na kwietnikach pod samym sufitem! (z tym chyba najtrudniej mi było się pogodzić)

      Usuń
  2. Pierwszy raz widzę, że kot ma założoną nogę na nogę. Moja ma ZAWSZE równiutko ułożone , nóżka do nóżki. Ciekawy widok.
    pozdrawiam
    maria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje też zwykle klasycznie (znaczy symetrycznie)siedzą. Ale czasem im się zdarzają takie "wielkopańskie" pozy - przezabawnie to wygląda :-)

      Usuń
  3. I co, dałaś mu coś dobrego po powrocie?
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! obie koty (bo to dziewczyny) są codziennie starannie wygłaskane, wyczesane i wyprzytulane! :-)

      Usuń