dlaczego magiczne? bo z wełny Magic YarnArtu :-)
Skończyłam zamówione rękawiczki z klapką (bez guziczka - na prośbę przyszłej właścicielki) i czapkę wg wzoru
przetłumaczonego przez Truscaveczkę
Czapkę prezentuje moja nowa Helena. Bo na starego manekina głowy już patrzeć nie mogłam. Zawsze kojarzył mi się z .... no, mniejsza z tym.
Teraz chyba jest lepiej ;-)
Zostało jeszcze trochę włóczki więc w ramach przedremontowej redukcji zapasów (PRZ) popełniłam wczoraj rękawiczki i mitenki
Czegoś im jeszcze brakuje. Najładniej by chyba wyglądały ozdobione haftem. Ale nie wiem czy dam radę coś takiego popełnić. Kiedyś już próbowałam i wiem jedno: to nie to samo co haft krzyżykowy...Zastanawiam się jeszcze nad jakąś aplikacją....
Najlepiej by było szybciutko je wykończyć,niech szukają nowych właścicieli.
Z pół kilograma włóczki "magicznej" powstała chusta, czapka, dwie pary rękawiczek i mitenki. Z resztek powstały kwiatowe broszki. Ale nimi pochwalę się następnym razem. Dziś zabrakło mocy bateriom w aparacie.
Całkiem zgrabna ta Helcia ;)I urocze drobiazgi.
OdpowiedzUsuńKoniecznie zaglądnij do domuKlary.Powstają tam niebywałe słodziaki ozdabiane właśnie haftem o jakim myślisz.Może autorka pomoże.
Fajna ta Twoja Helena, a jaką fantastyczną ma czapkę
OdpowiedzUsuńśliczne, podziwiam:).
OdpowiedzUsuńfaktycznie fantastyczna włóczka, od razu się cieplej robi :)
OdpowiedzUsuńHa, piękny nowy łeb! Niech będzie, ze to Helena ;-)
OdpowiedzUsuń