poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Wyzwania dziewiarskie

Jest takie zjawisko jak "wyzwania dziewiarskie", ogłaszane na różnych blogach. W różnej formie, z różnym stopniem trudności. Najbardziej popularne wśród uczestniczek, jak wynika z moich obserwacji to np. "12 czapek w 12 miesięcy" czy "12 chust i szali w 12 miesięcy" albo ambitne "52 projekty w ciągu roku". Przepraszam, jeśli przekręciłam nazwy tych akcji (piszę z pamięci). Tak sobie ostatnio o tym trochę myślałam, i ciekawa jestem Waszego zdania na ten temat. Co sądzicie o takich wyzwaniach? Czy one Was motywują? Pomagają dokończyć rozgrzebane projekty? A co z projektami zupełnie nie pasującymi do Waszego np. stylu? Lubicie brać udział w takich akcjach czy raczej je omijacie szerokim łukiem? Ja sama nigdy nie biorę udziału w takich projektach i to z kilku powodów. Najważniejszy z nich to fakt, że wszelkie nakazy i próby wtłoczenia w "ramki" działają na mnie dokładnie odwrotnie. Dzierganie to dla mnie forma relaksu i zupełnie dobrowolne oddawanie się temu zajęciu. Dlatego tak niechętnie robię rzeczy na zamówienie. Bo pojawia się "obiecałaś" i "musisz" - czyli przyjemność zamienia się w obowiązek i zaczynają się schody....

A jak to jest z Wami? Bardzo ciekawią mnie Wasze motywacje :-)

Na zdjęciu rękawiczki jakie popełniłam na nadchodzący sezon. Włóczka skarpecianka, cztery druty pończosznicze nr 2,5 :-)

3 komentarze:

  1. to zależy jak kto podchodzi do robótkowania,są osoby dla których jest to motywacja,osoby które szybko robią,lubią robić ,robią to co potrzebują,na zamówienie, różnie,podziwiam je.Ja niestety się do tego nie nadaję bo też bym nawaliła,robię to na co mam ochotę,aktualnie leci u mnie 7 para skarpet dziecięcych,nie robię na zamówienie,jeśli moje siostrzenice i bratanice coś potrzebują to muszą mi zgłosić pół roku wcześniej, jest u mnie taki spontan,patrzę na jakąś włóczkę i mam pomysł nagle co z niej zrobić.Standardem jedynie jest że wszystkie młode mamy w rodzinie otrzymują kocyk ,botki,skarpetki dla dzidziusia, każdy ma swoje jakieś tam.pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja akurat lubię, bo mnie dopingują i inspirują , a przy okazji uczę się wielu nowych rzeczy. W tym roku pierwszy raz biorę udział w takim grupowym dzierganiu i bardzo mi się to podoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. do mp, cieszę się że to lubisz,jeden ma tak a drugi inaczej,grupowym dzierganiu też brałam udział ale wtedy robiliśmy wspólnie razem chustę (tego nie umiałam) i komin ze wrabianym wzorem, czasami na takie rzeczy się piszę,
    wszystko jest dobre co komu to pasuje, zbyt wiele nie potrafię więc nie podchodze do takich rzeczy, powodzenia Ci życzę a może i trochę zazdroszczę za duże chęci.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń