poniedziałek, 6 grudnia 2010

Niezwykłe wydarzenie

Ciągle brakuje mi czasu na różne rzeczy mniej lub bardziej ważne, ale o tym muszę napisać :-)
Otóż, dwa tygodnie temu miałam ogromną przyjemność wziąć udział w otwarciu wystawy prac mojej przyjaciółki Ani Sławińskiej, o której już kiedyś pisałam.
Po raz pierwszy brałam udział w takim wydarzeniu. I mimo, że to było w maleńkim, nikomu nieznanym domu kultury, to byłam zaskoczona tym, jak bardzo udane było to przedsięwzięcie.
Goście dopisali, posłuchać też można było muzyki klasycznej granej na harfie. Genialnie ta muzyka pasowała do tkanin, które oglądaliśmy! Byłam tym bardzo zaskoczona!
A to, co zostało zgromadzone na wystawie, jak zawsze wzbudzało we mnie zachwyt. Zresztą wszyscy, którzy oglądali tkaniny Ani wyglądali na lekko zszokowanych, w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Wyglądało to mniej więcej tak:


więcej o wernisażu tutaj

A tymczasem pozdrawiam Was serdecznie z deszczowego Zurichu i znikam do moich ważnych zajęć, o których już niedługo :-)

3 komentarze:

  1. A ja pozdrawiam Ciebie z ogarniętej lekką odwilżą, ale nadal zasypanej Warszawy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że nie miałam możliwości się wybrać, więc całe szczęście, że niektóre prace Ani można było zobaczyć na Szarotkowie- są wspaniałe :) A wyprawy zazdroszczę- pochwal się zdjęciami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tej Ani, której patchwork podziwiałam u Ciebie? Gratulacje!!!
    Pozdrawiam z zaśnieżonego Szczecina. Tutaj pada trochę śniegu, trochę się topi i znów trochę pada :-)

    OdpowiedzUsuń