Wczoraj postanowiłam uporządkować szufladę w której mam zmagazynowaną część włoczek skarpetkowych. Nieopatrznie wyszłam na chwilę do kuchni po herbatę i co zastałam....?
cóż było robić ... zabrałam się za dzierganie zamówionego szala. Po jakimś czasie sytuacja wyglądała nieco bardziej "uporządkowanie", czyli tak:
włóczkę "odkociłam" i skończyłam układać dopiero wieczorem, kiedy moje mruczydełka wyspały się, zgłodniały i poszły sprawdzić co mają dobrego w miseczkach :-)
i tak sobie myślę, że te moje sierściuszki mają wyjątkowo dobrze :-)
p.s. bardzo Wam wszystkim dziękuję za zaproszenia do zabawy w "lubię to". Wybaczcie, ale ja nie biorę udziału w zabawach blogowych.
Przeurocze Kociaczki...
OdpowiedzUsuńAle i szal bym chętnie zobaczyła...
Pozdrawiam Edyta
No kociaczki znalazły dla siebie przytulne miejsce: miękko, miło i ciepło.
OdpowiedzUsuńdobrze,że mój pekińczyk nie ma takich zapędów - choć kociska są w tym urocze :) moja Szczotka jednak w dalszym ciągu uwielbia spać na tym, co aktualnie dziergam
OdpowiedzUsuńmoje też można znaleźć w ciekawych miejscach :) koci urok
OdpowiedzUsuńPodobno kot który nie zasiedla każdego pudełka nie jest prawdziwym kotem:) Twoje są na 100%. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńFajne te Twoje kotki-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzesłodkie- czy one z jednego miotu?bo wygladaja na bliźniaki- bardzo podobne łatki :DD
OdpowiedzUsuńSzuflady,pudełka i wełenki, to to, co koty lubią najbardziej :)Moje uwielbiają spać na niesprzędzionej wełnie .
OdpowiedzUsuń