Aaale poetycko mi się zatytułował post :-)
Pamiątkowe zdjęcia Limonce nr 2 robiłam dziś rano, przed g. 8.00., i wygląda to tak:
W zasadzie jedyna różnica między Limonką nr 1 i Limonką nr 2 to inaczej układające się sekwencje pasków ciemnej i jasnej zieleni.
W międzyczasie powstały też dwie pary mitenek. Dobra mała robótka jako przerywnik między długaśnymi rzędami oczek prawych i lewych wzoru Citrona :-)
z Padisaha w pięknych jesiennych kolorach:
i z włóczki skarpetkowej, moja własna kompozycja kolorów:
Ach... moje sierściuszki kochane, to rzeczywiście siostry z jednego miotu. Na zdjęciach są bardzo do siebie podobne, ale w rzeczywistości różnica wynosi jakieś 3 kilogramy :-)
Limonka jest prześliczna ,mitenki też , ale limonka ładniejsza.
OdpowiedzUsuńPiękna limonka, no i mitenki super!
OdpowiedzUsuńKapitalna chusta czy może otulacz?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lacrima
Limonka super - ładnie układają się cieniowane pasy, a mitenki na pewno się zaraz przydadzą.
OdpowiedzUsuń...pozdrawiam...
Piękne prace. Citron urzekający, a mitenki w melanżach bardzo, bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny Citron Ci wyszedł :) a ja cały czas trzymam dla Ciebie motek zielonego cieniowanego moherku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Jolate
Cudna limonka...:-) Mitenki świetne...:-)
OdpowiedzUsuńPiękna limonka. Mitenki już się przydadzą i przy okazji będą fajną ozdobą. I ja lubię dziergać z Padisaha. A i włóczkę skarpetkową też mam więc może też zmienię jej przeznaczenie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń