niedziela, 29 stycznia 2012

Dwa lata czekały

te rękawiczki na dokończenie. Powstały z resztek Magica. Nawet udało mi się dość symetrycznie z kolorami:

I brakowało mi czegoś w nich. Takie niedokończone były... a że nie miałam pomysłu, trafiły na dno szuflady.
Po jakimś czasie odkopałam je przeglądając zawartość swoich skarbów. I dalej były niedokończone, ale już wpadłam na pomysł co z tym niedokończeniem począć! Tyle, że ani narzędzi, ani umiejętności do tego co umyśliłam popełnić.
Minął kolejny rok. Wreszcie zaopatrzyłam się w narzędzia. Trochę potrenowałam. I zrobiłam. Trochę krzywo, trochę niesymetrycznie.
Ale ma to swój urok :-)
A już na pewno w niczym nie przypomina seryjnych wyrobów z sieciówek.

Oto one. Jedyne i niepowtarzalne :-)

Bardzo szybko znalazły nosiciela :-) To chyba znaczy że mogę dalej tak eksperymentować ?