poniedziałek, 3 października 2011

Inauguracja sezonu rękawiczkowego

Prognozy pogody straszą głosząc rychły koniec pięknej złotej jesieni. Czas więc się przygotować na chłody i słoty. Z myślą o tej właśnie porze roku dziergam już kolejny rok mitenki - jako przerywnik między innymi większymi projektami. Nie będę tu wychwalać zalet tych półrękawiczek - kto raz je założył na swoje wrażliwe łapki, ten zawsze o nich będzie pamiętał :-)
Pierwsze w tym sezonie "sztuki":




ambiguity - dobrze myślisz, ścieg francuski, to same oczka prawe. Zresztą całą czapkę robi się wyłącznie z oczek prawych :-)

Kankanko - pewnie nie uwierzysz, ale ta czapka to mój pomysł. Nie wyobrażasz sobie jak się zdziwiłam, kiedy kilka tygodni po wydzierganiu swoich, zauważyłam na Ravelry płatny wzór z czapką do złudzenia przypominającą moją :-) Okazuje się, że dwie osoby z różnych stron świata mogą wpaść na bardzo podobny pomysł, w dodatku mniej więcej w tym samym czasie! Kurcze, jak ja bym chciała mieć takie szczęście w Lotto!

Bardzo Wam dziękuję za miłe komentarze, cieszę się, że Lady Tweed się podoba:-)
Proszę się częstować wzorem do woli! A ja może obmyślę jakiś nowy? W tym roku postanowiłam zacząć nosić czapki, bo osobiste zatoki już mi na "tylko kaptur" nie pozwolą. Kombinuję więc w temacie czapkowym dość intensywnie.