wtorek, 29 czerwca 2010

Jesce biedronecka

dziesiąta czapusia :-)



i tym sposobem zakończyłam błyskawiczny jak na mnie projekt pt. "10 czapek w 12 dni".

I uspokajam: to nie są czapki na zimę :-) nie przeganiam lata w żadnym wypadku!

Czapeczki poleciały do przemiłej Pani Fotograf i będą służyć podczas sesji fotograficznych Dzidziusiom :-)
Zrobione są z bawełny, więc tak bardzo nie grzeją, mają jedynie ozdabiać małe słodkie golaski :-)

niedziela, 27 czerwca 2010

Dłubię sobie

jestem, jestem... zamilkłam na chwilę, "kruca bomba mało casu", ale w każdej wolnej chwili dłubię sobie...takie tam....











jest jeszcze jedna, ale robię właśnie milion kropek i muszę je do rana ponaszywać na tej czapuni :-)

niedziela, 20 czerwca 2010

Jak wygląda szczęśliwy Dziadek

o tak :->



zdjęcie zrobione miesiąc temu... teraz sobie wspominam :-)

tydzień temu nie dotarłam do Łazienek na publiczne dzierganie... nie dało się po prostu...
ech, życie...

środa, 9 czerwca 2010

Piwoniami lato się zaczyna....

... no może to nie do końca prawda... ale tam skąd pochodzę, piwonie zaczynają kwitnąć właśnie na początku lata...

Przy piwoniach

Piwonie kwitną, białe i różowe,
A w środku każdej, jak w pachnącym dzbanie,
Gromady żuczków prowadzą rozmowę,
Bo kwiat jest dany żuczkom na mieszkanie.

Matka nad klombem z piwoniami staje,
Sięga po jedną i płatki rozchyla,
I długo patrzy w piwoniowe kraje,
Dla których rokiem bywa jedna chwila.

Potem kwiat puszcza i, co sama myśli,
Głośno i dzieciom, i sobie powtarza.
A wiatr kołysze zielonymi liśćmi
I cętki światła biegają po twarzach.

Czesław Miłosz




zdjęcie pochodzi ze strony : www.ogrodniczka.blox.pl, wypożyczone za zgodą właścicielki bloga, którą pozdrawiam serdecznie :-)

no a co powiecie na moją piwonię.. .?







wzór- wszystkim znany "citron". Druty nr 4, prawie dwa motki cieniowanego kidmoheru Alize.

środa, 2 czerwca 2010

Czy ja wspominałam o uzależniających właściwościach niektórych ściegów ...

...estońskich....?
Szal powstał miesiąc temu, ale oczywiście musiał odczekać swoje na blokowanie.
Zrobiony z Himalaya Kasmir. Druty nr 4,5. Zużyłam trochę ponad 20 dkg. Jest duży, mięciutki, bardzo przytulny. Nowa właścicielka (o ile się znajdzie) na pewno będzie zadowolona.
Tym samym wzorem zrobiłam też drugą chustę turkusową, bo pierwsza odnalazła swoją właścicielkę po dwóch dniach od jej ukończenia :-))
Druga jest odrobinę większa, ale tylko odrobinę, jedno powtórzenie wzoru więcej.
No i wciąż nie mam dość.... zastanawiam się jaką włóczkę teraz wybrać na ten wzór. Może Kid moher ISPE? Mam taki ciemnoturkusowy, muszę spróbować jak będzie wyglądać ten wzór w tak ciemnym kolorze.












Bardzo Wam wszystkim dziękuję za komentarze, pochwały, maile :-)
Wszystko czytam i się bardzo cieszę że mój blog jest odwiedzany tak licznie. Nawet nie wiem jak opisać taką radość.. satysfakcję.. zadowolenie.... hmmmm żadne z określeń nie jest w 100% właściwe. tak wszystkiego po troszku :-)

Tereso - włóczkę Mercan Batic kupowałam na allegro. Jest bardzo fajna, ale teraz mam małą wątpliwość, czy na chustę szydełkową jest najwłaściwsza, a to z tego powodu, że jest dość "ciężka". Rozpoczętą chustę dokończę. Ale czy powstaną następne szydełkowe z tej właśnie włóczki - nie jestem pewna. Raczej będę eksperymentować z drutami.
A obrazkami od Ani już się kiedyś chwaliłam, aaalleee... z ogromną radością pochwalę się jeszcze raz. Zrobię im tylko aktualne zdjęcia na miejscach gdzie wiszą :-)


I mam pytanie do Was. Czy robiłyście coś szydełkiem z włóczki Himalaya Kasmir...?
Mam tej włóczki jeszcze sporo (zakupy w hurtowni wymuszają cale opakowania...)
I zastanawiam się, jak by się taka szydełkowa robótka sprawowała w używaniu...