niedziela, 19 grudnia 2010

Bezcenne...

... są chwile, które można spędzić na obserwowaniu jak mała istotka uczy się otaczającego ją świata, jak po raz pierwszy udaje jej się przewrócić z pozycji horyzontalnej na brzuszek. Ten triumfalny uśmiech zadowolenia.... :-) Gaworzenie i słodkie uśmiechy rozdawane wszystkim pochylającym się nad Królewną. A najpiękniejszy uśmiech zawsze zarezerwowany jest dla Mamy :-)
Niezapomniane są te momenty kiedy posłuchać można rozmów Klólika, Tyglyska i Kubusia, obserwować jak się chowają "na niby" za poduszkę kanapy. Czas spędzony na obserwowaniu kolololololowania, układania puzzli... ech.... to był mój wspaniały urlop :-)

Robótkowo też nie próżnowałam :-) Przez dwa tygodnie powstały trzy magiczne chusty, dwie pary skarpetek i kilka elementów prezentowego obrusa.


Obie pary skarpetek powstały z 5 dkg włóczki Regia. Druty nr 2,5.



większe wyposażyłam dodatkowo w ABS-y:





W jednym z wcześniejszych postów pokazywałam asymetryczny golf. Powstał on na bazie pomysłu znalezionego na Ravelry: "Wham bam thank you lamb"
Wystarczy prostokąt zrobiony ściegiem francuskim, zszyty z przesunięciem.
tu zdjęcie z Ravelry pokazuje sposób zszycia:



Drugi golf-miniponcho, które pokazywałam tutaj, jest zrobiony do połowy długości podwójnym ściągaczem, potem dodałam kilka oczek w obwodzie, tak aby dobrze się układał na ramionach. Jak się dobrze przyjrzycie zdjęciu, to można policzyć co ile oczek były dodawania. Można go też z powodzeniem nosić tak:

1 komentarz:

  1. Świetne skarpetki dla bobasów :), a gol i zarazem suknia jest super

    OdpowiedzUsuń